CIEMNA STRONA MOCY – PRZEJMIJ KONTROLĘ NAD SWOIM CIENIEM
Dzień dobry, dzień dobry, z tej strony Bartłomiej Florek – oproblemachinaczej.pl
Dzisiaj zajmiemy się naszym szanownym towarzyszem, który właśnie.. towarzyszy nam na każdym kroku, 24 godziny na dobę i jest jak bliźniak syjamski – permanentnie z Tobą związany, a mowa o.. Naszym cieniu.
Zauważyłeś, że to, co tak ochoczo negujesz, wypierasz, bagatelizujesz, spychasz na bok, zagłuszasz, odtrącasz, odrzucasz, tak czy siak dalej z Tobą jest i nie wiem czy wiesz, ale.. nigdy się tego nie pozbędziesz? To właśnie Twój cień. To właśnie Twoja ciemna strona mocy.
Ciemna strona mocy, która może być Twoim paliwem, sprzymierzeńcem, przyjacielem, kumplem, kochankiem, kochanką, ale tylko wtedy, kiedy wreszcie sobie na to pozwolisz i przestaniesz ją zagłuszać, co oznacza, że wreszcie ją zaakceptujesz i przestaniesz przed nią, a finalnie sam przed sobą uciekać.
W tym celu omówimy sobie psychologię cienia wg. Carla Gustava Junga, jak i będziemy posiłkować się sposobem bycia, posiadania i korzystania z ciemnej strony mocy wg. Sithów z sagi Star Wars (Gwiezdne Wojny). Z pomocą przyjdzie nam również choćby Shoma Morita i cytaty, które idealnie wpasowują się w ton tego programu.
Tak więc… Zaczynamy!
A jeśli nie chcesz czytać, zawsze możesz posłuchać poniżej 🙂
Cytat „Nie da się oswoić czegoś, czego się nie zna.” – Carl Gustav Jung
Cytat „Pokój jest kłamstwem, jest tylko pasja.” – Kodeks Sithów Star Wars
Całe życie uczono Cię, że musisz być „dobrym człowiekiem”, tłumić swoją agresję, chować zazdrość, kontrolować gniew, udawać, że nie czujesz ambicji, chęci dominacji, pragnienia siły. Kłamstwo. Wszystko, co spychasz w cień, prędzej czy później ugryzie Cię w dupę. Prawda jest brutalna – jesteś cholernie niekompletny, jeśli nie akceptujesz swojej ciemnej strony. Jeśli nie rozumiesz i nie używasz swojego cienia, jesteś jak rycerz bez miecza, jak generał bez armii, jak Winston Churchill bez cygaro w gębie, jak Mike Tyson bez używania kombinacji hak-sierp.
Czas to zmienić.
Czas przejąć kontrolę.
Nie chodzi o to, by stać się potworem, ale by mieć go na smyczy i wiedzieć, jak go używać, gdy zajdzie taka potrzeba.
CZYM JEST TWÓJ CIEŃ? (I DLACZEGO UCIEKASZ?)
Carl Jung mówił, że cień to wszystko, co wyparłeś – Twoje instynkty, pragnienia, mroczne myśli, których się boisz. To te momenty, gdy odczuwasz zazdrość, złość, chęć zemsty, pogardę. To także Twoje siły, których nie nauczyłeś się używać: asertywność, ambicja, determinacja.
Sithowie w Star Wars nazywali to inaczej – surową, pierwotną Mocą, którą Jedi bali się wykorzystać. Jedi spędzali życie na tłumieniu swoich emocji, przez co stawali się słabi. Sithowie je akceptowali i czerpali z nich siłę.
Kto był potężniejszy?
CIEMNA STRONA JEST W TOBIE – UŻYJ JEJ
Jedi bali się emocji, Sithowie je wykorzystywali. Świat wmawia Ci, że masz być miły, spokojny, wycofany. A potem dziwisz się, że życie leje Cię po mordzie.
Czas przestać być ofiarą własnych emocji i zacząć z nich korzystać. Czas wejść na ścieżkę Ciemnej Strony – ale z pełną świadomością i kontrolą.
Znasz swoje demony? Oswój je. Przejmij nad nimi władzę. A potem pokaż światu, co potrafisz. To Twoja decyzja. Tylko od Ciebie zależy, czy będziesz Jedi… czy staniesz się Mistrzem swojej własnej Mocy. Wybór należy do Ciebie.
ANALIZA SITHÓW I JUNGA – DWIE DROGI DO TEJ SAMEJ SIŁY
1. Jung i integracja cienia
Cytat: „Dopóki nie uświadomisz sobie swojego cienia, będzie on kierował twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem.” – Jung
Jung nie mówił o tym, żeby stać się złym człowiekiem. On mówił o integracji, czyli o świadomym przyjęciu swojego cienia i nauczeniu się, jak go używać. Bo jeśli go wypierasz – prędzej czy później cień wybuchnie w najmniej odpowiednim momencie.
Strategia Junga:
- Zidentyfikuj swój cień – Co w sobie odrzucasz? Co ukrywasz przed światem? Zazdrość, gniew, chęć dominacji, mściwość?
- Uznaj, że to część Ciebie – Nie ma w tym nic złego. To surowa energia, którą możesz wykorzystać.
- Przekształć ją w siłę – Jeśli masz w sobie gniew, wykorzystaj go do napędzania siebie do działania. Jeśli czujesz chęć dominacji, użyj jej do przejęcia kontroli nad swoim życiem.
2. Sithowie – przekształcanie emocji w potęgę
Cytat: „Strach prowadzi do gniewu. Gniew prowadzi do nienawiści. Nienawiść prowadzi do cierpienia.” – Yoda
Sithowie nie zgadzali się z Jedi, którzy tłumili swoje emocje. Dla nich to była słabość. Zamiast tego, Sithowie robili coś innego – przekształcali emocje w siłę.
Strategia Sithów:
- Uznaj swoje emocje, ale nie pozwól im tobą rządzić – Gniew, lęk, pasja – to paliwo. Używaj ich świadomie.
- Nie wypieraj ambicji – Jedi byli pokorni, Sithowie chcieli więcej. Jeśli chcesz więcej od życia – nie przepraszaj za to.
- Zamieniaj ból w determinację – Sithowie nie unikali cierpienia, oni się nim karmili i dzięki niemu stawali się silniejsi.
Czym jest Cień i dlaczego masz go zaakceptować, zanim go wykorzystasz?
Carl Jung mówił, cytat: „Człowiek, który nie przepracował swojego cienia, staje się jego marionetką.” I właśnie to robi 99% ludzi – nie mają kontroli nad swoim cieniem, więc on kontroluje ich.
Twój cień to nie tylko lęki, wstyd, agresja czy impulsywność. To też niezrealizowany potencjał, siła, której boisz się użyć, bo nauczyli cię, że „to nie wypada” albo „to nie ty”. Tymczasem prawda jest prosta: wszystko, czego w sobie nie akceptujesz, będzie miało nad tobą władzę.
Przykład?
– Jeśli nie akceptujesz własnej agresji, to zamiast używać jej świadomie (np. w sporcie, negocjacjach, działaniu), będziesz wybuchał w losowych momentach jak emocjonalna petarda, która schowałeś pod cienką podeszwę buta i właśnie pierdolnęła. Czy tylko ja tak robiłem za gówniarza?
– Jeśli wypierasz własne pragnienie dominacji, to będziesz się tłamsił i pozwalał światu po sobie jeździć jak Bonnie Blue w akcji z 1000 facetów.
Strategia po raz 2:
- Obserwuj swój cień – Co cię irytuje w innych? Co uważasz za „złe”? To jest dokładnie to, co masz w sobie, ale boisz się przyznać.
- Wypisz rzeczy, których w sobie nie akceptujesz – Jesteś zazdrosny? Chcesz więcej władzy? Czujesz się lepszy od innych, ale udajesz pokorę? Masz w sobie mrok, ale maskujesz go pozytywnym wizerunkiem?
- Znajdź sposób na świadome użycie swojego cienia – Jeśli masz w sobie agresję, wykorzystaj ją do siły i determinacji. Jeśli masz chęć dominacji, niech to będzie dominacja nad swoim życiem, a nie kontrolowanie innych. Kontroluj siebie, to nie będziesz czuł nadmiernej potrzeby kontrolowania innych, która właśnie wynika z nieumiejętności kontrolowania siebie.
2. Jak Sithowie ujarzmiają swój cień i dlaczego ich metody działają?
Jeszcze raz cytat Mistrza Yody „Strach prowadzi do gniewu. Gniew prowadzi do nienawiści. Nienawiść prowadzi do cierpienia.” – mówił Yoda, ale Sithowie zrobili z tego swoją broń.
Sithowie nie wypierają ciemnej strony, oni ją kontrolują i wykorzystują. Nie oznacza to, że masz być psychopatą – oznacza to, że masz umieć kierować swoimi emocjami tak, by pracowały dla ciebie, a nie przeciwko tobie.
Strategia Sithów po raz 2:
- Przekształcenie słabości w siłę – Masz lęk? Zamień go w siłę, by robić to, czego się boisz.
- Akceptacja własnej ambicji – Chcesz więcej? Nie przepraszaj za to.
- Brutalna szczerość wobec siebie – Darth Vader nie miał złudzeń co do tego, kim jest. Jeśli chcesz stać się potężny, przestań oszukiwać samego siebie.
3. Jak ciemna strona mocy daje ci przewagę w codziennym życiu?
Nie chodzi o to, żeby być dupkiem, który „zdominował życie” kosztem innych. Chodzi o to, żeby być panem swojego świata.
– Negocjacje? Jeśli nie boisz się konfliktu, masz przewagę.
– Praca? Jeśli akceptujesz swój głód sukcesu, zamiast udawać „pokornego”, dojdziesz wyżej.
– Relacje? Jeśli nie jesteś emocjonalnym niewolnikiem, nie dasz się zmanipulować.
Cień to potęga, ale tylko wtedy, gdy masz nad nim kontrolę.
Wiesz, o czym mówimy. Żeby przejąć kontrolę nad cieniem, nie można się bawić w półśrodki. To jak zbyt długo ignorować prawdziwego siebie – ten mroczny, dziki kawałek, który w końcu wyjdzie na wierzch, jeśli nie damy mu szansy na kontrolę. A potem? Złamie cię. Dlatego w „Ciemnej stronie mocy” musisz zrozumieć jedno – nie chodzi o to, żeby walczyć z cieniem, ale wykorzystać go. I nie ma tu miejsca na litość.
JAK PRACOWAĆ Z CIENIEM?
1. AKCEPTACJA – PRZESTAŃ SPIERDALAĆ PRZED SOBĄ
„Każdy ma cień, a im mniej jest on wcielony w świadome życie jednostki, tym jest ciemniejszy i gęstszy.” – Jung
Pierwszy krok to spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć: TAK, MAM CIEMNĄ STRONĘ.
Wyrzuć z głowy idiotyczne przekonanie, że jesteś tylko dobry, miły, uprzejmy. Masz w sobie pierwiastek agresji, masz ego, masz pragnienia. Zamiast je tłumić, zaakceptuj je jako część siebie.
Jak? Zacznij zwracać uwagę na swoje „grzeszne” myśli. Gdy poczujesz zazdrość, zamiast ją odrzucać, spytaj siebie: „Co mi to mówi o mnie?” Gdy czujesz gniew, zamiast go tłumić, pomyśl: „Gdzie mogę tę energię przekierować?”.
2. KONTROLA – NIE JESTEŚ NIEWOLNIKIEM
Akceptacja to pierwszy krok, ale jeśli na tym skończysz, zostaniesz chaotycznym gówniarzem, który rzuca się na wszystko jak wściekły pies.
Tu wchodzi kontrola. Cień jest jak surowa energia – możesz jej użyć do niszczenia lub budowania. Możesz być jak Vader – zimny, precyzyjny, skuteczny. A nie jak rozkapryszone dziecko, które nie wie, co robić z gniewem.
Strategia? Naucz się rozpoznawać emocje, zanim Cię przejmą. Gdy czujesz wkurwienie – pauza. Weź oddech, pomyśl, „jak mogę to wykorzystać?” Zamiast wybuchać, skieruj to w działanie: trening, negocjacje, rywalizację.
3. WYKORZYSTANIE – SIŁA, KTÓRĄ SAM TWORZYSZ
„Pokój jest kłamstwem. Jest tylko pasja.” – Sithowie
„Dopóki nie uświadomisz sobie swojego cienia, będzie on kierował twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem.” – Jung
Twoja ciemna strona to paliwo. Możesz ją ujarzmić i używać jej do dominacji nad własnym życiem.
- Zazdrość? – Niech pokaże Ci, czego naprawdę pragniesz.
- Gniew? – Niech da Ci energię do działania.
- Strach? – Niech stanie się Twoim nauczycielem.
Nie chodzi o to, by „pozbyć się” cienia. To idiotyzm. Cień nie zniknie. Ale możesz sprawić, by pracował na Ciebie.
Nikt nie mówił ci, że wchłanianie cienia wymaga akceptacji w najbrutalniejszym sensie – nie chodzi o śpiewanie kołysanek do siebie, ale zaakceptowanie, że w tobie też jest gniew, złość, agresja, mroczne pragnienia. Jakoś wiesz, że istnieje, ale boisz się przyznać, że to część ciebie, prawda? Na tym etapie nie ma miejsca na pierdolenie pod tytułem „no przecież nie chcę być zły”. Zło i dobro to pojęcie względne i dla każdego oznacza coś innego wieć przestajesz skupiać się na byciu dobrym lub złym, a zaczynasz być wreszcie SKUTECZNY. Musisz to zobaczyć w sobie, bo inaczej zostaniesz zgnieciona przez te same emocje, które próbujesz ignorować.
Nie możesz tylko zaakceptować swojego cienia, musisz go kontrolować. Ale żeby to zrobić, musisz go zrozumieć. Podstawowe pytanie: kiedy ostatni raz pozwoliłeś sobie poczuć gniew i go nie stłumiłeś? Każdy gniew, frustracja, wkurwienie – to elementy twojej mocy, ale jeśli nie nauczysz się nimi sterować, wysadzą cię w powietrze. Sithowie wiedzieli, co robią, łącząc agresję z koncentracją. Wykorzystywali emocje do budowania potęgi. Wszyscy chcą wyprzeć ciemną stronę, a ty? Ty masz ją poskromić, ujarzmić, oswoić – nazywaj to jak chcesz.
Pamiętaj, nie chodzi o to, by wchodzić w pozycję ofiary – „ojej, czuję się taka bezsilny!”. Jest siła w tym, co czujesz, nawet jeśli jest to złość. Chodzi o to, żebyś wziął ją w garść i powiedział: „to ja tu rządzę.”
No dobrze, to teraz wróćmy znów do praktyki i powtórzmy w jeszcze inny sposób. Dlaczego? Bo twój mózg uczy się i kuma, kiedy? Kiedy powtarzasz. Po pierwsze, zapamiętaj: emocje są jak narzędzia, musisz je obsługiwać. Złość? Świetne narzędzie do podjęcia decyzji. Agresja? Do wyznaczania granic. Strach? Możesz go przekuć w energię do działania. Każdy cień, każda emocja, każda cecha, która cię wkurza – to wszystko jest materiałem do pracy. Nie bądź ofiarą swoich emocji – używaj ich, zamiast pozwalać im zdominować twoje życie.
Praktycznie? Zrób to:
- Zidentyfikuj swoje „cienie” – co cię wkurwia? Co cię przeraża? Co sprawia, że czujesz się bezsilny? Przemyśl to do bólu.
- Wykorzystaj to w działaniach – rozmawiasz z kimś, kto cię wkurwia? Przekuj tę złość na pewność siebie. Praca cię męczy? Złość na system niech stanie się motywacją do działania.
- Zarządzaj emocjami, nie ignoruj – złość, gniew, stres – niech staną się twoim sprzymierzeńcem, nie wrzucaj ich do pudełka „niedozwolone”. Stąd czerpiesz moc. Przerabiasz to na konkretne działanie.
Żeby nie było, wiesz, że Jung już dawno stwierdził, że cień to część osobowości, którą ignorujesz. Sithowie w Star Wars wiedzieli, że tylko poprzez zaakceptowanie swojej mrocznej strony mogą stać się prawdziwie potężni. Zobacz, co mówił Jung, cytat:
„Cień zawiera wszystkie te cechy osobowości, które nie zostały uznane lub które zostały odrzucone przez osobę”.
Nie chcesz być neutralnym, miłym człowieczkiem, prawda? Musisz wziąć te cechy i je wchłonąć, nie walczyć z nimi. Kiedy to zrozumiesz, będziesz zdolny do prawdziwej dominacji. To w tym cieniu jest cała energia.
Na koniec Junga i Sihów – praktyka codzienna powtarzana TYLKO CODZIENNIE.
Jeśli nie nauczysz się z tym żyć codziennie, to tylko chwilowy efekt. Musisz wchodzić w te ciemniejsze strony siebie regularnie. Zrób sobie ćwiczenie: codziennie przez kilka minut zamknij oczy i skup się na tym, co czujesz – nie na tym, co ci pasuje, ale na tym, co Cię w Tobie drażni. Zgódź się, by to poczuć. Wtedy to zacznie ci służyć.
Wszystko to jest tylko wstępem do panowania nad swoją mocą. Jeśli to zaakceptujesz, będziesz gotowy na kolejny krok – wykorzystanie tej mocy w pełni. Ale pamiętaj – to nie jest łatwe, to nie jest słodkie. To jest brutalna rzeczywistość, w której wyjdziesz na prowadzenie, jeśli nauczysz się kontrolować, nie walczyć.
Sithów i Junga mamy z głowy. Czas przejść do kolejnej części, która pomoże Ci jeszcze lepiej zrozumieć i wykorzystać swoją Mroczną Stronę. O naszym cieniu i naszej mrocznej stronie, popełniłem już kompletny program, który nazwałem “Oswój Demona – ujarzmij swoją mroczną stronę”. Omawiam w nim nie tylko mechanizmy, ale daje Ci tam jeszcze więcej narzędzi do tego, byś mógł zadbać o swój cień w jeszcze szerszej perspektywie. W “Oswój Demona” znajdziesz dwugodzinny program poświęcony naszej mrocznej stronie, jak i nagranie z hipnozą, która pozwoli Ci jeszcze efektywniej okiełznać bestie. Jeśli chcesz skorzystać, link znajdziesz w opisie poniżej.
A teraz wróćmy..
Cytat: „Prawdziwa władza to nie siła, tylko zdolność do naginania świata do swojej woli.”
To zdanie to kwintesencja mrocznej strony mocy. Siła jest ważna, ale sama w sobie to tylko jedna strona medalu. Prawdziwa moc leży w czymś głębszym: w zdolności do wywierania wpływu na rzeczywistość, na ludzi, na to, co cię otacza. Chodzi o to, żebyś nie musiał walczyć – żebyś potrafił wpłynąć i przekształcić sytuację na swoją korzyść bez zbędnego wysiłku.
Zwróć uwagę na to, jak to działa w kontekście mrocznej strony mocy. Sithowie nie zdobywają władzy przez brutalną siłę fizyczną. Ich prawdziwa moc to zdolność do wykorzystania emocji, wpływania na sytuację i innych, a także wyrwania tego, czego chcą. Ich celem nie jest walka – to tylko instrument. Ich celem jest sprawowanie kontroli w sposób subtelny, przez wpływanie na świat wokół nich.
W tym sensie, mroczna strona mocy to sztuka perswazji, umiejętność wpływania na innych, tak, by dostosowali się do twojej woli czerpiąc z tego korzyści dla siebie, choć z tym może być w tym przypadku ciężko. Władza nie oznacza tu dominacji przez pryzmat siły, ale przez zdolność do kierowania, do pociągania za sznurki, które sprawiają, że rzeczywistość podporządkowuje się twoim pragnieniom.
Weź przykład z Junga, który mówił o cieniach. Cień to te wszystkie rzeczy, które próbujesz zignorować w sobie. W rzeczywistości, to właśnie one niosą największą moc. To one kryją w sobie prawdziwą energię do zdominowania świata. Jeśli zrozumiesz i zaakceptujesz swoje mroczne strony, nauczysz się używać ich tak, by kierować nie tylko sobą, ale i otoczeniem.
Prawdziwa moc nie polega na siłowaniu się ze światem, ale na przejęciu kontroli nad tym, jak ten świat możesz kształtować poprzez swoje czyny. Nie chodzi o to, by rzucać ciosy i walczyć. Chodzi o to, by być jak Sithowie – wiedzieć, co zrobić, żeby zmusić rzeczywistość do tańca według własnej woli.
Więc pamiętaj: cała moc, którą oferuje mroczna strona, polega na tym, że nikt nie widzi, jak to robisz, ale efekty są jasne i realne. Mówi się, że prawdziwa władza jest niewidoczna, że nie musisz jej krzyczeć, by ją mieć. Zrozum to: im mniej widać, tym więcej wiesz, jak ją zdobywać i kontrolować, bo prawdziwa władza jest wtedy, kiedy nie musisz z niej korzystać, a i tak władasz.
Cytat: „Im czystszy jesteś, tym bardziej się brudzisz.”
To stwierdzenie to prawdziwa perła, gdy patrzymy na mroczną stronę mocy. Wiesz, jak to działa – im bardziej próbujesz odciąć się od tego, co w tobie ciemne, tym mocniej te mroczne aspekty cię pociągają. Im bardziej starasz się być „czysty”, „doskonały”, „dobrze ułożony”, tym bardziej stajesz się moralnie brudny, bo tłumisz to, co w tobie najpotężniejsze – te surowe, nieokiełznane pragnienia, gniew, żądza, niekontrolowana energia.
W mrocznej stronie mocy nie chodzi o bycie „czystym” w sensie społecznym czy moralnym. To pułapka – najczystsze osoby to te, które nie akceptują swojej mrocznej strony i siadają w pierwszej ławce pewnej świątyni, mając za uszami więcej niż dyktator. Jak jej nie akceptujesz, ona cię zniszczy. Zobacz, co się dzieje, gdy próbujesz się „oczyścić” – tłumisz gniew, agresję, emocje, które masz w sobie. Zamiast je zaakceptować, spychasz je na bok. To właśnie wtedy, kiedy wiesz, że masz w sobie tę ciemną stronę, ale boisz się jej przyznać, stajesz się naprawdę brudny.
To jak z ciałem – kiedy próbujesz pozbyć się brudu, nie pozwalając sobie na zanieczyszczenia, w końcu ciało zaczyna się psuć, zaczyna wybuchać. W mrocznej stronie mocy chodzi o to, żebyś przyjął te zanieczyszczenia. Używaj ich, a nie walcz z nimi.
Im bardziej starasz się trzymać z daleka od tego, co nieczyste w tobie, tym bardziej ten brud cię pochłania, bo tłumienie go sprawia, że w końcu wybucha w najmniej oczekiwanym momencie. Ten „czysty” obrazek, który próbujesz zbudować, staje się w końcu twoją zgubą, bo nie radzisz sobie z tym, co jest w tobie najpotężniejsze. Wiesz, co mówią? – kiedy nie pozwalasz sobie na brud, stajesz się jego niewolnikiem. Każdy z nas ma ciemną stronę, ale tylko ten, kto ją przyjmuje, potrafi ją wykorzystać i z niej korzystać.
I tu właśnie pojawia się prawdziwa moc mrocznej strony mocy – w przyjęciu “brudu”. Kiedy pozwolisz sobie na emocje, które są nieakceptowane przez społeczeństwo, wtedy zaczynasz rozumieć, jak bardzo jesteś potężny. Zamiast walczyć, zaczynasz używać tych emocji. Wtedy nie jesteś już ofiarą swojego brudu. To on staje się twoim orężem.
Więc czystość? To tylko iluzja. W rzeczywistości, im bardziej próbujesz być „czysty”, tym bardziej gubisz swoją prawdziwą moc. Chodzi o to, byś wziął wszystko – swoje demony, ciemne strony, gniew, frustrację, i wykorzystał to do kreowania swojej rzeczywistości. To, co się wydaje brudem, jest w rzeczywistości źródłem twojej potęgi.
Zasada 180° to coś, co może zmienić grę – i to w sposób brutalny. Kiedy człowiek jest zafiksowany na jednym celu, widzi tylko jedną drogę, nie dostrzega niczego poza nią, a jego myśli krążą wokół tego, jak zminimalizować straty. To moment, w którym jesteś już na dnie – czujesz, że wszystko wokół ciebie rozpada się na kawałki. Zaczynasz myśleć o tym, jak uciec, jak tylko ograniczyć te straty, jak przeżyć. A to jest dokładnie ten moment, w którym musisz podjąć decyzję: czy będziesz nadal żył w strachu, czy w końcu odwrócisz się i ZAATAKUJESZ!?
Właśnie w tej sytuacji możesz skorzystać ze swojej mrocznej strony. Przełamać ten cykl – to właśnie to, co oferuje ci cień. Jeśli nie wiesz, o czym mówimy, to znaczy, że jeszcze nie pojąłeś tej zasady. Tylko nieliczni, najodważniejsi potrafią w tej chwili odwrócić kurs. Większość wciąż tkwi w strachu, walczy o to, by nie stracić jeszcze więcej, ale to właśnie wtedy, kiedy wydaje się, że wszystko jest stracone, masz szansę przejąć kontrolę.
W mrocznej stronie mocy chodzi właśnie o to – przestań myśleć o tym, jak stracić mniej, zacznij myśleć o tym, jak przejąć kontrolę. To jest moment, w którym wykorzystasz każdą emocję, każdą frustrację, każdą złość, którą masz w sobie – i przekujesz ją w atak. Gniew, frustracja, rozczarowanie? To wszystko paliwo do tej maszynerii. Nie ma już miejsca na litość wobec siebie. Liczy się tylko Twoje działanie.
Patrzenie w przeszłość i próba minimalizowania strat nie daje ci nic. Masz dość bycia biernym. Jeśli twoje dotychczasowe strategie zawiodły, to znak, że musisz przebudować się od podstaw. Masz w sobie mrok, masz w sobie siłę, tylko nie potrafisz jej jeszcze w pełni wykorzystać. Zamiast uciekać, musisz się odwrócić, poczuć ten gniew, tę moc, i po prostu zaatakować.
I teraz pytanie: czy będziesz wciąż walczył o przetrwanie, czy w końcu poczujesz ten ból, który daje ci siłę do stworzenia czegoś nowego?
Właśnie teraz, w tym momencie, mroczna strona mocy pozwala ci przejąć kontrolę nad wszystkim, co się dzieje wokół ciebie. Nikt nie mówi, że to łatwe – ale jeśli nie podejmiesz tego ryzyka, to umrzesz w tym samym miejscu, w którym teraz tkwisz. Zamiast ratować to, co już zrujnowane, postaw na totalną transformację.
Zrozum, że to nie czas na minimalizowanie strat. To czas na atak. Działanie. Twój cień czeka, żebyś go wreszcie użył. Jego moc to twoja moc. Wykorzystaj ją, nie bój się jej, bo inaczej stracisz wszystko, a on cię pochłonie. Tylko wtedy, gdy staniesz twarzą w twarz z tym mrokiem i zdecydujesz się go wykorzystać, zacznie się prawdziwa dominacja nad swoim życiem.
Cytat „Jeśli cię lubią, to nie wykonujesz poprawnie swojej pracy.”
To brutalne szczególnie w dzisiejszym świecie, w którym skupiasz się nadmiernie na byciu lubianym, a przestajesz skupiać się na byciu skutecznym.. W mrocznej stronie mocy jest to jedna z najważniejszych zasad. Jeśli wszyscy cię lubią, jeśli jesteś „sympatycznym gościem”, to znaczy, że za mało ryzykujesz. To znaczy, że za bardzo starasz się wpleść w oczekiwania innych, zamiast realizować swoje cele. Mówiąc prościej: nie robisz tego, co naprawdę musisz zrobić, by osiągnąć moc.
Prawdziwa moc nie polega na byciu lubianym. Zastanów się – czy kiedykolwiek wielki lider, wojownik, mistrz zyskał szacunek tylko dlatego, że był miły i uprzejmy? Absolutnie nie. Ci, którzy zdobywają prawdziwą władzę, są tymi, którzy nie boją się łamać zasad, którzy idą pod prąd. Bycie lubianym to najłatwiejsza droga do bycia przeciętnym. To droga, która nie wymaga poświęceń, nie wymaga zmiany, nie wymaga walki o siebie.
Kiedy wykonujesz swoją pracę poprawnie, wtedy zaczynasz zderzać się z oporem, zaczynasz wywoływać kontrowersje. Twoje decyzje, twoje działania zaczynają wzbudzać niezadowolenie, bo nie jesteś zgodny z oczekiwaniami innych. Kiedy jesteś w centrum uwagi, kiedy zaczynasz zmieniać rzeczywistość, ludzie nie będą cię lubić. Ale to dobrze. Oznacza to, że naprawdę wykraczasz poza granice i robisz to, co trzeba, aby zdobyć kontrolę przede wszystkim nad tym, na czym możesz ją mieć. Pamiętaj, żeby skupić się na tym, co możesz kontrolować, resztę olej. Dlaczego? Dlatego, że nadmierna chęć kontrolowania rzeczy zewnętrznych, na które nie masz wpływu, bierze się z nieumiejętności kontrolowania samego siebie. Uważaj, bo linia jest bardzo cienka. Skup się przede wszystkim na sobie, a to co poza Twoimi aktualnymi możliwościami – olej zimnym moczem.
Mroczna strona mocy nauczy cię jednej rzeczy: nie ma mocy w byciu miłym. Kiedy próbujesz być akceptowany przez wszystkich, tracisz to, co najważniejsze – siebie. To, czego potrzebujesz, to szacunek, nie lubienie. Szacunek do samego siebie. Szacunek za to, że wiesz, co chcesz, i nie boisz się po to sięgnąć. Szacunek za to, że masz jaja, by nie zadowalać wszystkich wokół siebie. Szacunek, bo jesteś gotów poświęcić komfort innych, by realizować swoją wizję.
Pamiętaj, że nikt wielki nie stał się wielki, bo wszyscy go lubili. Bycie nieakceptowanym to znak, że zaczynasz robić coś naprawdę wielkiego mimo wszystko i pomimo wszystko. Jeśli masz w sobie mroczną stronę (a masz czy tego chcesz, czy nie), to wiesz, że tylko dzięki niej możesz pokonać wszelkie bariery i stać się tym, kim chcesz być. Kiedy nie interesujesz się tym, czy inni cię lubią, wtedy zaczynasz działać z ogromną mocą.
Więc jeśli wszyscy cię kochają i lubią, to znaczy, że prawdopodobnie… nie robisz niczego, co miałoby wartość.
Cytat: „Naucz się pracować ciężej nad SAMYM SOBĄ niż nad swoją pracą. Wtedy sukces nie jest czymś do czego dążysz. Sukces to coś, co 'przyciągasz’ będąc ATRAKCYJNYM. Możesz mieć więcej niż masz, bo możesz stać się kimś więcej niż jesteś.”
Ludzie całe życie spędzają goniąc za sukcesem, a tak naprawdę nie zdają sobie sprawy, że sukces nie jest czymś, co zdobywasz. Sukces to coś, co przyciągasz, bo stajesz się czymś więcej niż to, kim jesteś teraz. I to jest dokładnie klucz do mrocznej strony mocy – nie chodzi o siłę, chodzi o transformację. Pamiętaj, że naturalną siłą napędową człowieka do działania, jest różnica pomiędzy tym, kim jest, a tym – KIM CHCE BYĆ!
Kiedy skupiasz się na swojej pracy, na swoich zewnętrznych osiągnięciach, twoje życie staje się jak wyścig. Wciąż starasz się udowodnić coś światu. Biegniesz w kółko, walczysz o to, by wyjść na prowadzenie, ale nigdy nie dotrzesz do końca, bo prawdziwa moc nie tkwi w tym, co robisz. Prawdziwa moc tkwi w tym, kim się stajesz, a stajesz się podczas PROCESU i Twoim zadaniem jest ZAUFANIE PROCESOWI.
Kiedy zaczynasz stawać się kimś, kto jest atrakcyjny nie tylko na zewnątrz, ale i wewnętrznie, to wtedy sukces przychodzi sam. Atrakcyjność to nie tylko wygląd – to twoja energia, twoja obecność, twoja zdolność do przyciągania tego, co chcesz. Jeśli staniesz się osobą, która nie boi się swojej mrocznej strony, która wie, co potrafi i wie, jak używać swoich emocji, to sukces przyjdzie do ciebie “bez wysiłku”. Zaczniesz “przyciągać” to, co do tej pory było poza twoim zasięgiem.
Aby stać się kimś więcej niż jesteś, musisz zaakceptować swoje mroczne strony. To w nich tkwi cała siła. Dopóki będziesz odrzucać swoje mroczne cechy, dopóki nie nauczysz się wykorzystywać swojego gniewu, frustracji, lęków, nie poczujesz prawdziwej mocy. Tylko wtedy, kiedy zaczniesz przyciągać sukcesy przez swoją atrakcyjność energetyczną – tą, która pochodzi z pewności siebie, z dominacji nad własnymi emocjami – wtedy zobaczysz, że życie zaczyna cię faworyzować.
Więc przestań stawiać wszystko na zewnątrz. Zamiast dążyć do sukcesu, zacznij go osiągać. Zacznij pracować nad tym, kim się stajesz i zwracaj uwagę na to co robisz i przede wszystkim JAK ROBISZ. Kiedy wewnętrznie staniesz się potężny, wszystko, czego pragniesz, zacznie podążać za tobą.
Cytat: „Uciekając przed cierpieniem, wzmacniasz je. Kiedy je zaakceptujesz, pozwalasz mu się rozproszyć.” Morita
Całe życie uciekamy przed cierpieniem. Staramy się je zignorować, tłumić, unikać. Ale dokładnie to, co robimy czyniąc w ten sposób, to wzmacniamy je. Cierpienie, ból, złość, gniew, strach – to wszystko są nasze cienie, nasze mroczne strony, które próbujemy zamieść pod dywan, udając, że ich nie ma. Ale one nie znikają. Im bardziej je ignorujesz, tym bardziej cię pochłaniają.
To właśnie ta iluzja – że ucieczka przed cierpieniem jest rozwiązaniem – sprawia, że to cierpienie staje się większe i bardziej intensywne. Kiedy próbujesz je zamaskować, zmienić, zapomnieć, ono nie znika. Wraca z większą siłą, bo nie zostało przyjęte, nie zostało zaakceptowane. To jak walka z własnym ciałem, które mówi ci, że coś jest nie tak. Im bardziej je ignorujesz, tym bardziej zaczynasz odczuwać ból w innych formach: w ciele, w psychice, w twoich relacjach. Btw, mówię o tym dokładnie w filmie “Rola podświadomości, o której nie wiedziałeś” – znajdziesz go oczywiście na moim kanale.
Ale.. co się dzieje, kiedy zaakceptujesz to cierpienie? Co się dzieje, kiedy zamiast go unikać, pójdziesz w nie? Kiedy staniesz twarzą w twarz z tym, co w tobie najciemniejsze, najbardziej bolesne, to nie tylko przestaje cię to kontrolować – zaczynasz to używać. Przestajesz być ofiarą swojego cierpienia, a stajesz się jego mistrzem. Przyjmowanie cierpienia jest jak przyjmowanie mocy.
Zamiast uciekać, pozwól sobie na to, by poczuć ból, gniew, frustrację. Kiedy to zaakceptujesz, cierpienie rozproszy się, bo nie będzie już miało nad tobą władzy. To jak z mroczną stroną mocy – kiedy przestajesz się jej bać, kiedy przestajesz ją tłumić – wtedy możesz ją kontrolować i wykorzystywać w swoim życiu. Wszystko, czego się boisz, wszystko, czego nie chcesz przyjąć, w końcu wchłania cię całkowicie.
Cierpienie nie jest wrogiem. To klucz do prawdziwej siły. Akceptacja tego cierpienia daje ci moc, bo to wtedy zaczynasz widzieć, że to nie ono kontroluje ciebie – to ty kontrolujesz je. Kiedy zaakceptujesz mrok, on stanie się twoim orężem. Zrozum, że nie chodzi o to, by uciekać przed cierpieniem – chodzi o to, by nauczyć się z niego korzystać.
Cytat: „Nie musisz być szczęśliwy, aby działać. Działanie samo w sobie przynosi harmonię i spełnienie.” Morita
To jest fundament mrocznej strony mocy. Zrozum to, że szczęście nie jest warunkiem koniecznym do działania. W rzeczywistości, jeśli czekasz na moment, w którym będziesz szczęśliwy, zanim zaczniesz działać, to po prostu nie ruszysz z miejsca. Szczęście to iluzja, którą sobie wmawiamy. Myślimy, że trzeba czuć się dobrze, by coś osiągnąć. Ale prawda jest taka, że działanie samo w sobie rozbraja niepewność, rozprasza ból i przywraca równowagę, a przy okazji właśnie wtedy osiągasz to “szczęście”.
Patrz na to w ten sposób: życie nie czeka na twoje szczęście, by dać ci to, czego pragniesz. Jeśli chcesz osiągnąć coś naprawdę wielkiego, nie czekaj, aż poczujesz się „gotowy” i szczęśliwy. Zacznij działać teraz. Kiedy zaczniesz działać, nawet jeśli nie czujesz się świetnie, zaczynasz budować momentum, które “przyciąga” do ciebie harmonię i spełnienie.
Wiesz, dlaczego? Bo działanie to energia. To moment, w którym zaczynasz wychodzić z zamkniętego kręgu czekania na idealne warunki. Działanie to nie tylko robienie czegoś – to pokazywanie siebie w świecie, wyciąganie swojej wewnętrznej siły na zewnątrz. Jeśli przez całe życie będziesz czekać na to, by być szczęśliwym, żeby działać, w końcu zatoniesz w rozczarowaniu. Szczęście to efekt uboczny działania. To nie cel – to produkt uboczny, który przychodzi, kiedy po prostu zaczynasz robić rzeczy, które są naprawdę ważne.
Działając, zmieniasz swoją rzeczywistość. Kiedy wstajesz i robisz coś, nawet jeśli nie masz nastroju, to działanie daje ci siłę. To jak przypomnienie, że to, kim jesteś, nie zależy od twojego stanu emocjonalnego. Nie czekaj na moment, w którym poczujesz się wystarczająco „dobry” do działania. Zacznij teraz, a to działanie “samo” zacznie cię przekształcać.
Zatem jeśli chcesz naprawdę poczuć spełnienie, zaczynaj działać bez czekania na idealne warunki. Zamiast rozmyślać o tym, jak się czujesz, ruszaj do przodu. To działanie to właśnie twój sposób na przejęcie kontroli – a nie bierne czekanie na to, co cię spotka. I zobaczysz, że poczujesz spełnienie wtedy, gdy zaczniesz robić rzeczy, które naprawdę mają znaczenie.
Cytat: „Człowiek nie cierpi dlatego, że ma problemy, ale dlatego, że nie akceptuje swoich uczuć związanych z problemami.” Morita
To stwierdzenie jest sercem mrocznej strony mocy. Cierpienie nie pochodzi z tego, co cię spotyka, ale z tego, jak się z tym zmagasz. To nasza reakcja na problemy, nasz opór wobec emocji, które pojawiają się w obliczu trudności, powoduje, że cierpimy. Kiedy stajesz przed problemem, emocje – gniew, strach, frustracja, bezsilność – zaczynają się pojawiać. I to jest moment, w którym trzeba podjąć decyzję: czy będziesz walczył z tymi emocjami, czy je zaakceptujesz?
Większość ludzi nie potrafi zaakceptować swoich emocji w obliczu problemów. Zamiast tego zaczynają je tłumić, ignorować, spychać. To jest właśnie ta pułapka – im bardziej starasz się odrzucić te emocje, tym bardziej one cię pochłaniają. Opór tworzy cierpienie. I to jest dokładnie ten moment, w którym mroczna strona mocy daje ci możliwość transformacji po raz kolejny.
Akceptacja swoich uczuć, przyjęcie ich bez oceny – to klucz. W mrocznej stronie chodzi o to, by nie unikać bólu, nie walczyć z emocjami, ale przyjąć je, zrozumieć ich naturę i pozwolić im przepłynąć przez siebie. Kiedy zaakceptujesz swoje uczucia związane z problemami, kiedy pozwolisz sobie na to, by poczuć ten gniew, lęk czy smutek, uwalniasz siebie od ich mocy. Cierpienie zniknie, bo nie będziesz go już wzmacniać swoją walką z nim.
Człowiek, który nie boi się swoich emocji, który je przyjmuje, jest w stanie je kontrolować. Tu nie chodzi o to, by je ignorować czy tłumić, ale o to, by przekształcić je w siłę. Akceptacja tych emocji jest jak przyjęcie swojego cienia – to w nim znajduje się prawdziwa moc. Im bardziej pozwalasz sobie na to, by czuć, tym szybciej przejmujesz kontrolę.
Zamiast unikać tego, co czujesz, przyjmij to i wykorzystaj. To klucz do tego, by nie tylko pozbyć się cierpienia, ale i zdobyć kontrolę nad swoim życiem.
Cytat: „Jeśli będziesz czekać, aż przestaniesz się bać, możesz nigdy nie zacząć działać. Zacznij, a strach minie.” Morita
Strach jest naturalnym uczuciem, które pojawia się, kiedy stajesz przed wyzwaniem. I większość ludzi właśnie z tego strachu rezygnuje. Czekają na moment, w którym poczują się „gotowi”, w którym strach minie i dopiero wtedy zaczną działać. “Problem” w tym, że strach nigdy nie minie, dopóki nie podejmiesz działania.
I to jest sedno mrocznej strony: siła nie pochodzi z braku strachu, lecz z działania mimo i pomimo strachu. Strach to tylko iluzja, coś, co stawia cię w bezruchu, byś nie poszedł do przodu. W momencie, gdy decydujesz się działać, bez względu na to, jak się czujesz, strach zaczyna tracić swoją moc. To działanie jest jak zapalnik, który sprawia, że strach nie ma już nad tobą kontroli. Możesz się bać i stać w miejscu, a możesz się bać i biec przed siebie. Co wybierasz..?
Większość ludzi zostaje w martwym punkcie, bo czekają na idealny moment, na to, by poczuć się pewnie, by pozbyć się niepewności. A prawda jest taka, że strach nie zniknie nigdy, dopóki nie zaczniesz działać. Strach jest częścią procesu. Im bardziej się go boisz, tym bardziej on cię paraliżuje. Ale gdy zdecydujesz się działać mimo strachu, on zacznie słabnąć. Kiedy działasz, strach traci swoje paliwo – bo stajesz się większy niż on.
Mroczna strona mocy to zrozumienie, że nie musisz być wolny od strachu, żeby być potężny. Potęga polega na tym, by działać, pomimo lęku, pomimo niepewności, pomimo emocji. Kiedy zaczynasz działać, nawet w poczuciu strachu, zaczynasz przekształcać te emocje w swoją siłę. Strach zaczyna działać na twoją korzyść, bo to on popycha cię do szybszego, skuteczniejszego działania.
Jeśli chcesz przejąć kontrolę, musisz nauczyć się żyć ze strachem, przestać z nim walczyć. Strach to znak, że jesteś na właściwej drodze. To znak, że robisz coś, co ma znaczenie. Kiedy go zaakceptujesz i zdecydujesz się działać mimo i pomimo niego, wtedy zaczynasz przejmować kontrolę nad swoim życiem. Strach nie zniknie, ale przestanie mieć nad tobą władzę.
Podsumowanie :
- Władza to umiejętność naginania rzeczywistości do swojej woli, a nie czekanie na idealne warunki. Nie musisz czuć się gotowy – masz działać.
- Czystość prowadzi do skażenia, bo im bardziej próbujesz być „dobry” i wypierać swój cień, tym bardziej on cię pochłania. Akceptacja ciemnej strony daje kontrolę nad nią.
- Zasada 180° – większość ludzi cofa się w obliczu porażki, myśląc, jak ograniczyć straty. Tylko nieliczni potrafią się odwrócić i zaatakować. Nie bądź jednym z tych, którzy się wycofują – twoje dotychczasowe strategie nie działały, więc zmień je i przejdź do ofensywy.
- Popularność to iluzja – jeśli wszyscy cię lubią, to znaczy, że nie robisz nic naprawdę wartościowego. Prawdziwa siła rodzi się w konfrontacji, a nie w próbach zadowolenia otoczenia.
- Nie czekaj na szczęście, aby działać – to działanie przynosi spełnienie, a nie odwrotnie. Działając, nabierasz siły i kontrolujesz swoje emocje zamiast czekać, aż warunki same się poprawią.
- Uciekając przed cierpieniem, wzmacniasz je. Im bardziej je tłumisz, tym większą władzę nad tobą zyskuje. Przyjmij ból, strach, gniew i to, co “ciemne” – zamień je w siłę.
- Strach nie zniknie sam z siebie. Jeśli będziesz czekać, aż się go pozbędziesz, nigdy nie ruszysz z miejsca. To działanie sprawia, że strach traci nad tobą władzę.
Nie chodzi o to, by się nie bać. Chodzi o to, by działać mimo strachu. Nie chodzi o to, by unikać cierpienia. Chodzi o to, by nauczyć się je kontrolować. Nie chodzi o to, by być lubianym. Chodzi o to, by być skutecznym.
Dziękuję za Twój poświęcony podczas czytania lub słuchania. Daj znać w komentarzu jak dobrze się bawiłeś. Niech świat wie, że najlepsza zabawa to ta właśnie u Florka.
Jeśli jesteś zainteresowany indywidualną współpracą ze mną dla siebie lub swojej firmy, wejdź na oproblemachinaczej.pl/wspolpraca i zostaw wiadomość.
To był Bartłomiej Florek – oproblemachinaczej.pl